Nadchodzące referendum zwane przez kontynuatorów PRL „4 razy tak” to nic innego jak odwołanie do słynnego – notabene sfałszowanego ( a jakby inaczej?) Referendum trzy razy tak z lat 40 ubiegłego stulecia.
Obecne referendum odwołuje się nie tylko nawiązaniem do nazwy lecz także charakterem treści.
Jak podają „media” kontrolowane przez kapitał wrogi każdemu wolnemu narodowi pytania mają być następujące:
1.Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”
2.”Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”
3.”Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”
4.”Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”
Zanim jednak przejdziemy do omówienia po co owe referendum może faktycznie być odpowiedzmy na propagandę zawartą w pytaniach.
- W Polsce majątek państwowy jest jak okruszki w starym opakowaniu po płatkach śniadaniowych. Teoretycznie niby dalej coś w opakowaniu jest. W praktyce zaś nie da się tego przełożyć na pełnoprawny posiłek gdyż cała reszta płatków została zagrabiona przez „Starszych i mądrzejszych” domowników, którzy nigdy nie mieli na celu dbanie o swój dom, a traktują go raczej bardziej jako dojną krowę z której można wyciągać korzyści ku zadowoleniu swego zadufanego ego, oraz poszerzającej się megalomani. Okruchami się człowiek nie naje choćby próbował. To pytanie jest skonstruowane tak aby postawić przed faktem dokonanym Polaka aby ten od razu zaznaczył nie – dając swoją kreska frekwencję do fałszerstwa. Majątek Narodowy został lata temu rozdysponowany i wyprzedany więc to pytanie jest ustawione pod emocjonalny odbiór.
- Mało kto w Polsce lubi pracę ( do nielicznych można zaliczyć pracoholików, dobrze zarabiające osoby, polityków – bo nie muszą nic robić a Naród i tak tego nie zauważy). Praca w Polsce kojarzy się od lat z ciężką harówką, niewdzięcznym korporacyjnym szefostwem, lub chciwym prywaciarzem który prędzej obniży cenę o złotówkę na produkcie niż da tobie podwyżkę, oraz fałszywych i dwulicowych „współpracowników” którzy tylko czekają aby donieść na ciebie szefostwu by otrzymać coś w zamian. Jednym słowem choćby człowiek chciał to nie może się tu dorobić od zera tak aby zapewnić sobie odpoczynek w wieku 50 lat i podejmowanie okazjonalnych prac dorywczych by dołożyć coś do budżetu domowego. Nikt zdrowo myślący nie traktuje świadczeń emerytalnych na poważnie, lecz podniesienie wieku emerytalnego może przypomnieć takiej osobie aby wziąć udział w spreparowanym głosowaniu tak aby nie męczyć się kolejnych kilka lat za psie grosze i otrzymać tak samo lichą emeryturę.
- Migranci to temat idealny do polaryzacji emocjonalnej i budowania posłuszeństwa w oparciu o strach i niepewność. Wojna i kryzys to najlepsze momenty dla polityków aby sięgnąć po większe uprawnienia nie bacząc na opinie publiczną ponieważ została ona zawczasu zastraszona i spacyfikowana, a głos rozsądku ( tacy jak np. Monarchiści) zdusić w zarodku, utrudniając każdy aspekt życia, począwszy od problemów z finansami skończywszy na uciszeniu w sieci poprzez ucinanie zasięgów. Sami zaś migranci są tylko dobrze ustawionymi pionkami na szachownicy strachu i ciężko nie odnieść wrażenia że ich obecność na granicy jest na rękę nierządowi gdyż ma idealny pretekst do prowadzenia propagandy sukcesu jak i strachu – niemal identycznie jak to robiła sanacja tworząc problem a potem go gasząc robiąc z siebie bohaterów. Chyba nie trzeba nikomu dwa razy mówić iż tylko szaleniec chciałby osiedlić się w Polsce aby zasmakować ciężkiego i ponurego życia w jednym z szarych bloków, będąc notorycznie okradanym przez „inflację” – która jest niewidzialnym dla mas podatkiem dochodowym.
- Ostatnie pytanie jest analogicznie tym samym trickiem co pytanie poprzednie. Ma ono budzić emocje i grozę, a jak dobrze pamiętamy to prawo państwowe jest wyższe ponad prawem unijnym więc jeżeli unia nakazuje nam coś z czym się nie zgadzamy to wypada mieć choć ksztę odwagi i zagrozić polexitem który trzeźwiąco podziałałby na unijnych lucyferian. Jak jednak wiadomo masoneria wepchnęła nas do unii z racji ich małej liczebności w kraju i dopóki w Polsce zarządzać będą ichniejsi namiestnicy, dopóty Polska z Unii nie wyjdzie.
Dochodząc do sedna tego wpisu – Referendum jest jednym wielkim skokiem na frekwencję w oparciu o strach. Nic tak bardzo nie zachęca człowieka do podjęcia nagłej decyzji jak strach. Jest to uwarunkowane w instynkcie „goń lub uciekaj” który czy chcemy tego czy nie występuje nie tylko u zwierząt ale także u człowieka, gdyż tak jak zwierzęta stadne operujemy podobnymi instynktami – jednakże nie jesteśmy na nie aż tak podatne jak nasi domowi pupile, lub sąsiedzi zamieszkujący gałęzie drzew i norki ziemne.
Aby nas zmusić do podjęcia decyzji oczekiwanej przez oprawcę ofiara manipulacji musi mieć bodziec który skłoni ją do wykonania owej czynności. Dla przykładu podamy tutaj aspekt bagatelizowania zdrowia – chyba każdy miał kiedyś taką sytuacje iż zbagatelizował swój problem zdrowotny udając iż to nic takiego, a kiedy problem faktycznie się poszerzył stawaliśmy w sytuacji bez wyjścia gdzie bodziec strachu pogorszenia stanu zdrowia poskutkował radykalnymi krokami ku jego poprawie. Ten sam strach który motywuje ludzi do zmiany stylu życia lub czegokolwiek innego co jest częścią jego życia jest użyty w tej formie.
Jeżeli strach nie zostałby użyty jako przynęta antypolskie elity nie miałyby możliwości zwiększenia skali potencjalnego fałszerstwa który jest im niezbędny do tego aby móc dalej niszczyć kraj i prowadzić politykę wybitnie antypolską i globalistyczną.